Hotelarstwo a koronawirus
Hotelarstwo a koronawirus – lepsza sytuacja niż w innych krajach
Pandemia zamknęła Polaków w domach i sprawiła, że rynek hotelarski został wystawiony na bardzo dużą próbę. W pewnym momencie wyjazdy ograniczyły się wyłącznie do udokumentowanych podróży służbowych, a pozostałe były jedynie widmem przeszłości.
Co się działo po kolei?
Marzec: Obłożenie pokoi hotelowych spadło do około 10%.
Kwiecień: Przymusowy zakaz prowadzenia działalności hotelowej z wyłączeniem działalności wspierającej walkę z pandemią wirusa COVID-19 (np. zakwaterowanie dla medyków).
Maj: Zgoda rządu na ponowne otwarcie hoteli w ściśle określonym rygorze sanitarnym i na określonych zasadach z ograniczeniem do 2 gości na dostępny pokój, usługi gastronomiczne dostarczane do pokoju gości, ewentualnie na wynos, utrzymany zakaz działalności restauracji, barów, usług konferencyjnych, SPA oraz wszelkiego rodzaju spotkań.
Czerwiec: Złagodzenie kolejnych ograniczeń, zgoda na otwarcie i prowadzenie działalności restauracji, barów, klubów fitness, basenów; hotele miejskie, które się otworzyły, zanotowały jednocyfrowy poziom obłożenia
Jak właściciele hoteli poradzili sobie z lockdownem?
Jak lockdown wpłynął na właścicieli hoteli? Ci, którzy mieli taką możliwość, w czasie „zamknięcia” branży postanowili rozpocząć remonty zaplanowane na 2020 i 2021 rok. Co ciekawe, trudna sytuacja na rynku nie zmieniła planów deweloperów. W Sopocie otworzyły się Radisson Blue Sopot oraz Sopotorium Medical Resort Sopot, natomiast w Warszawie podaż pokoi wzrosła o 580 – dzięki między innymi Holiday Inn Express Warsaw Mokotów oraz Mercure Warsaw Ursus Station.
Analitycy przewidują, że inwestycje, które mają zostać otwarte w ciągu 30 miesięcy stanowią 1/3 obecnej podaży pokoi w Warszawie. Nic więc nie wskazuje, by branża miała stanąć w miejscu.
Kiedy wyjście z kryzysu?
Eksperci uspokajają – nawet po największych kryzysach branża hotelarska zawsze się obudowywała. Dodają, że proces ten zazwyczaj zajmował dwukrotność okresu negatywnej korekty.
Badania wykazują, że najmniej spośród miast hotelarsko ucierpiał Wrocław, co wynikało w dużej mierze z popytu wśród pracowników międzynarodowych firm. Najmocniej – jak się można było domyśleć – Kraków, czyli miasto z największym udziałem turystów. Najszybciej kondycja branży poprawia się natomiast w miastach turystycznych – szczególnie nad morzem.
Agata Milewska
Opracowano na podstawie: https://nationalsales.pl/hotelarstwo-a-koronawirus-wplyw-na-rynek/
Straszne czasy😖
OdpowiedzUsuńChciałbym w końcu wyjść z domu i gdzieś pojechać 🤙
OdpowiedzUsuń😷😷😷
OdpowiedzUsuń